A A A

„REGATTA 8. BIEG NA WIELKĄ SOWĘ” CZYLI RECEPTA NA SUKCES.

„REGATTA  8. BIEG NA WIELKĄ SOWĘ” CZYLI RECEPTA NA SUKCES.



W ciągu ostatnich trzech lat „Bieg na Wielką Sowę”  stał się jednym z najpopularniejszych biegów górskich w Polsce. Na pewno  jest liderem wśród biegów alpejskich i półmaratonów jeżeli chodzi o frekwencję i poziom organizacyjny. Niektórzy zawodnicy twierdzą, że jest to bieg kultowy i każdy chce w nim wystartować, stąd coroczna progresja frekwencji.  Imponująca liczba 600 osób na starcie robi wrażenie.

Trasa momentami zaprojektowana jak wielka scena teatralna, po której przewija się barwny korowód biegaczek i biegaczy wyglądała  imponująco.  Kibiców w tym roku było wyjątkowo wielu. Dopingowali mocno. Aż trzy pełne autokary wysłali organizatorzy z „Harendy” na Przełęcz Sokolą, aby w tym najatrakcyjniejszym chyba fragmencie trasy kibice mogli dopingować zawodników.

Zlokalizowano tam dwie Premie Górskie -  finansowe /”Karczma pod Sową” i „Szyprówka”/i tą najważniejszą dla pozostałych zawodników – Regatta Premię Górską 3  pod schroniskiem ”Orzeł”.

Cały odcinek od Przełęczy Sokolej po schronisko ”Orzeł” oblegany był przez setki kibiców i dawał wielką satysfakcję zawodnikom i organizatorom.  Biec w takim szpalerze kibiców, to wielka frajda!

Niemniej okazale wyglądał szczyt Wielkiej Sowy, czyli meta biegu. Był taki moment, że tłum zawodników, kibiców i przygodnych turystów wypełniał praktycznie cały teren wokół wieży widokowej, na którą też była kolejka!

A co zrobicie jak będzie 1000 biegaczy? –zapytał jeden z uczestników.

Trzeba przyznać, że frekwencja była znakomita. Koszulek biegowych i pakietów starczyło dla wszystkich.  Pakiet był bogaty, efektowna oprawa zawodów , dobry spiker, przyjazna atmosfera i praca Biura Zawodów dopełniały obrazu sprawnie zorganizowanej imprezy.  Do tego trasa oznakowana co kilometr, piktogramy kierunkowe i taśmy oraz świetnie oznaczony finisz, co 100 m. Klimat tego biegu przyciąga, niezbyt wysokie wpisowe gwarantuje udział  w dobrze zorganizowanej imprezie. Zawodnicy czują, że to oni są tu najważniejsi.

Jeszcze przed  godz. 8:00 w zjawili się w „Harendzie” pierwsi zawodnicy. Na ok. 15 minut przed  godziną 11:00 Biuro zakończyło pracę. Ostatni zawodnik odebrał numer startowy.  Biegacze zaczęli zajmować miejsca w strefie startowej. Napięcie rosło.

O  godz. 10,55 pani Adrianna Mierzejewska, wójt Gminy Nowa Ruda, powitała biegaczy. Towarzyszył jej p. Krzysztof Galiak, zastępca burmistrza Pieszyc – wspierających tegoroczną imprezę.  Po odegraniu hymnu i  podniosłej uwertury zakończonej biciem serca nastąpił sygnał do startu. Tłum biegaczy ruszył na trasę.

Od początku bardzo mocne tempo narzucili Kenijczycy, Wycliffe Biwot i Joel Mwangi. Na Przełęczy Sokolej mieli ok. 1 min. przewagi nad  polsko-ukraińskm duetem Andrzej Starzyński i Paweł  Olijnyk. Wśród kobiet prowadziła Węgierka Zita Kacser. Tu przewaga wynosiła ok. 30 sekund. Za nią biegły dwie Polki – Dominika Ulfik-Wisniewska i Edyta Lewandowska. Było pewne, że jeżeli na dwóch ciężkich podbiegach goniący nie dojdą liderów, losy zwycięstwa w tegorocznym biegu będą przesądzone. Tak też się stało. Uciekający byli za mocni dla pozostałych.

Premie finansowe na Przełęczy Sokolej stały się łupem liderów. Tegoroczna pogoda /w poprzednich latach były potworne upały/ sprawiła, że biegało się łatwiej, stąd znakomite czasy zwycięzców wśród kobiet i mężczyzn.  Wycliff Biwot przebiegł trasę w 37,00 min. i poprawił dotychczasowy rekord o 4 minuty!   Zita Kacser uzyskała też najlepszy czas w historii tego biegu  wśród kobiet– 42,10 min. i zajęła 9 miejsce open!   Bieg ma coraz wyższy poziom sportowy –zaczynają do Ludwikowic przyjeżdżać naprawdę mocni biegacze.  O losach miejsc  na podium zaczynają rozstrzygać obcokrajowcy.

A  na mecie brawa, tłum kibiców, flesze aparatów fotograficznych, głos spikera, który na bieżąco podawał wyniki zawodów  dopełniały obrazu biegowego święta w Górach Sowich.  Pani wójt Adrianna Mierzejewska, Dyrektor Biegu – Gabroela Buczek i Krzysztof  Galiak z-ca burmistrza Pieszyc musieli się mocno uwijać, aby nadążyć z wręczaniem medali zawodnikom przekraczającym metę. Tu jak zwykle czekał znakomicie zaopatrzony bufet ze słynnymi już na całą Polskę arbuzami. Enervit, woda, banany uzupełniały zaopatrzenie bufetu. Starczyło dla wszystkich, a na ostatniego zawodnika czekała potrójna porcja arbuza. Z Wielkiej Sowy zawodnicy schodzili do Przełęczy Sokolej, skąd autokary wiozły ich do „Harendy”.

A oto zwycięzcy  „Regatta 8.Biegu na Wielką Sowę” :

Kobiety -  1 m. Zita Kacser / Węgry – 42,10 , 2 m. Dominika Wiśniewska-Ulfik /Polska - 44,10, 3 m. Edyta Lewandowska/Polska – 45,46.

Mężczyźni – 1m. –Wycliffe Biwot/Kenia - 37,00 , 2 m. – Joel Mwangi/Kenia – 37,27, 3 m. – Andrzej Starzyński /Polska – 38,31.

W ramach tegorocznego biegu odbywały się również  Mistrzostwa Polski Weteranów w Biegu Górskim. Mistrzami Polski w poszczególnych kategoriach wiekowych kobiet i mężczyzn zostali:

Kobiety:

Kat. K- 35 - Edyta Lewandowska – Alpin Sport Teamelite

Kat. K– 40  - Małgorzata Moczulska – Świdnicka Grupa Biegowa

Kat. K – 45 - –Bożena Morawska – Wielka Sowa

Kat. K – 50  -  Irena Pakosz – Solidarność Oświaty i Wychowania Śląska Opolskiego

Kat. K – 55 -   Izabela Zatorska – Alpin Sport Teamelite

Kat. k – 60  -  Krystyna Świerk – Naturalnie Janowice

Kat. K – 65  - Alicja Sikora – Team Sikora

Kat. K – 70 -  Barbara Prymakowska – Sokół Tarnów

Mężczyżni;

Kat. M – 35 – Artur Kamiński – Gmina Sadkowice

Kat. M -  40 – Piotr Biernawski – Atiiqsalling

Kat. M -  45 – Piotr Huzior

Kat. M – 50 – Janusz Ryszard

Kat. M  - 55 – Waldemar  Witulski

Kat. M – 60 – Janusz Ferenc – UKS Ludwikowice

Kat. M -65 – Stefan Sikora – Team Sikora

Kat. M – 70 – Henryk Załęski – KB Sobótka

Kat. M – 75 – Edward Kościak – Oldboys

Kat. M – 80 – Florian Kropidłowski UKL Ósemka Police

Oczywiście nie ma imprezy doskonałej. To jednak organizatorów nie usprawiedliwia, bo doszło do wpadki podczas ceremonii dekoracji i  medale Mistrzów Polski dostali Czesi w kat. M- 50. Na szczęście medale i statuetki  wraz z przeprosinami  dla właściwych zawodników  są już w drodze . Było za mało miejsc parkingowych, niestety nie wszyscy partnerzy organizatorów  wywiązali się ze swoich zobowiązań, stąd problem z parkowaniem w pobliżu miasteczka zawodów.

Reasumując, Bieg nabrał rozmachu, stał się bardzo popularny nie tylko wśród Polaków. Przyjeżdżają zawodnicy z Europy. Sprawna organizacja, marka biegu i uznanie  biegaczy rokują dobrze. A drobne potknięcia łatwo  wyeliminować.