Spotkanie pełne pasji

Historię można przekazywać na różne sposoby. Zróżnicowany może być także sposób jej poszukiwania. Jedni usilnie badają przedmioty, odkrywając i odgadując przebieg minionych zdarzeń. A jeszcze inni prawdziwe historie odnajdują w ludziach: ich pamięci, wspomnieniach, opowieściach. Taki jest właśnie Łukasz Kazek- reportażysta, dziennikarz, pomysłodawca projektu Archiwum Historii Mówionej Ziemi Wałbrzyskiej, autor publikacji pt. "Faszystowska mać!" stanowiącej zbiór wspomnień Wojciecha Szczeciniaka.  Dla Pana Łukasza ważni są ludzie, których wspomnienia są cenną lekcją historii. 6 kwietnia w Ludwikowiach Kł. w Muzeum Ziemi Sowiogórskiej odbyło się spotkanie z autorem, na którym zostały omówione interesujące tematy dla nas- mieszkańców Gór Sowich. Słuchacze z zapartym tchem chłonęli historie zwykłych- niezwykłych ludzi, którzy przed kilkudziesięciu laty zamieszkiwali nasze tereny. Dla wielu z nas temat "Złotego Pociągu" kojarzył się niejednokrotnie z nagłówkami w prasie i sensacją w mediach. Łukasz Kazek poruszył tę kwestię i w sposób interesujący zapoznał słuchaczy z ww. tematem- od momentu powstania problemu (spekulacji?) poprzez lata diagnozowania i pewnego "udowadniania", aż po przeprowadzane badania naukowe, odkrycia i ich wyniki. Czemu mówimy tak tajemniczo? Otóż zdradzając wszelkie niuanse z wczorajszego spotkania, ma się wrażenie, że w tych kilku zdaniach nie sposób zawrzeć esencji przedstawionej opowieści. Łukasz Kazek z niesamowitą lekkością i nutą tajemniczości przeniósł wszystkich w odległe czasy, gdzie zagadki wojenne łączą się z losami zwykłych ludzi, nie-żołnierzy, a jednak naznaczonych bitewną trwogą i troską o przetrwanie. Pozwolą Państwo, że nie zdradzimy więcej. Za to z przyjemnością zaprosimy niebawem na kolejne spotkanie z Łukaszem Kazkiem. Wiele ciekawych tematów przed nami, ukrytych skarbów, wspomnień, projekcji filmowych. Po spotkaniu z autorem wielu z nas przypomniało sobie, jak ważne jest to, by czasem zatrzymać się, posłuchać i spróbować zrozumieć człowieka, który jest obok. Bo przecież to ludzie tworzą historię.